Bardzo ucieszyłam się jakiś czas temu na widok tego przepisu w Pracowni Wypieków, bo jest to łatwy sposób na zdrowie pieczywo do śniadania, gdy w kuchennej szafce nagle zabraknie odpowiedniej mąki. Otręby można kupić nawet w bardzo małym mieście - takim, w jakim mieszkam. Po mąkę pełnoziarnistą niestety trzeba wybierać się nieco dalej... Bułeczki te smakują niemal jak grahamki. Trochę tracą na drugi dzień, gdyż odrobinę wysychają (być może powinnam bardziej nawilżyć piekarnik), lecz i tak zajadam je z wielkim smakiem.
Bułeczki otrębowe
Składniki:
300 g mąki pszennej (użyłam 250 g mąki typ 650)
50 g otrębów (użyłam 100 g otrębów pszennych)
50 g otrębów (użyłam 100 g otrębów pszennych)
20 g oleju roślinnego
15 g świeżych drożdży (użyłam 20 g ze względu na większą ilość otrębów)
15 g świeżych drożdży (użyłam 20 g ze względu na większą ilość otrębów)
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
190 g wody w temp. pokojowej (dolałam nieco więcej ze względu na większą ilość otrębów)
2 łyżeczki cukru
190 g wody w temp. pokojowej (dolałam nieco więcej ze względu na większą ilość otrębów)
Wykonanie:
Do drożdży dodać łyżeczkę cukru, 2 łyżki wody i wymieszać. Odstawić na 15 minut, następnie połączyć z pozostałymi składnikami. Powinniśmy uzyskać gładkie, niezbyt twarde ciasto. Można je również wyrobić przy pomocy miksera z hakiem.
Ciasto uformować w kulę, posmarować delikatnie olejem roślinnym i odstawić na godzinę do wyrastania - powinno podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 8 porcji i z każdej uformować bułeczkę - formowałam zwykłe kule, wyszło mi też więcej bułeczek, ok.10-11. Jeśli ciasto za bardzo się klei, nie podsypujemy go mąką, a smarujemy ręce delikatnie oliwą lub olejem.
Uformowane bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrastania na 40-60 minut. Bułeczki wyraźnie urosną.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 230 st C.
Wyrośnięte bułeczki delikatnie spryskujemy olejem roślinnym (opcjonalnie) i wstawiamy do piekarnika, jednocześnie spryskując jego ścianki wodą ze spryskiwacza lub wrzucając na dno ok. 1/2 szkl. kostek lodu (po prostu spryskałam bułeczki mokrą ręką).
Pieczemy ok. 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 210 st C i dopiekamy kolejne 5-10 minut - bułeczki powinny być wyraźnie rumiane. Po upieczeniu studzimy na kuchennej kratce.
Ciasto uformować w kulę, posmarować delikatnie olejem roślinnym i odstawić na godzinę do wyrastania - powinno podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 8 porcji i z każdej uformować bułeczkę - formowałam zwykłe kule, wyszło mi też więcej bułeczek, ok.10-11. Jeśli ciasto za bardzo się klei, nie podsypujemy go mąką, a smarujemy ręce delikatnie oliwą lub olejem.
Uformowane bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrastania na 40-60 minut. Bułeczki wyraźnie urosną.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 230 st C.
Wyrośnięte bułeczki delikatnie spryskujemy olejem roślinnym (opcjonalnie) i wstawiamy do piekarnika, jednocześnie spryskując jego ścianki wodą ze spryskiwacza lub wrzucając na dno ok. 1/2 szkl. kostek lodu (po prostu spryskałam bułeczki mokrą ręką).
Pieczemy ok. 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 210 st C i dopiekamy kolejne 5-10 minut - bułeczki powinny być wyraźnie rumiane. Po upieczeniu studzimy na kuchennej kratce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz