DZIEŃ 2:
Póki co relacja moja i słoikowego żyjątka układa się nieźle (mam nadzieję, że tak pozostanie). Dokarmiłam stwora dziś rano i ruszył z kopyta jak szalony. Rano, przed dokarmianiem wyglądał tak:
Kilka godzin po posiłku już tak:
Mieszałam go dziś już dwa razy, bo skubany szykował się do opuszczenia przytulnego szklanego domku.
Masz rękę do zakwasu,będą piękne chleby:)
OdpowiedzUsuńruchliwy ten Twój AcidMen ;) oj będą chleby, będą dobre ;)
OdpowiedzUsuń